W ostatnim czasie w mojej głowie mieli się stale temat przemijania. Nie wiem, może jest to związane z moim wiekiem, z tym, że to ostatni rok z trójką z przodu? A może z dojrzewaniem różnych życiowych tematów, dotyczących zarówno mnie, jak i moich najbliższych? A może z moimi rodzicami, których widzę, jak w ostatnich latach przyspieszyli życie, by jeszcze z niego czerpać najwięcej korzyści póki są w pełni sprawności fizycznej.
Kiedy idę ulicą, wieje mocny wiatr i moja sukienka podwiewa się tak, że widać moje nogi po samą bieliznę, myślę sobie… Renata. Masz blisko 40 lat. Kiedy masz pokazywać te nogi, jak nie teraz?
Kiedy idę ulicą w strojnym kapeluszu, który ewidentnie zwraca na siebie uwagę przechodniów (jednocześnie naprawdę ich zachwycając, bo stale zbieram uśmiechy innych czy też zaczepki z komplementami), myślę sobie… Moi rodzice nie mieli takich możliwości.
Kiedy idę ulicą ubrana w kolor, bez żadnego koloru basic w stylizacji, myślę sobie… Moja babcia całe życie marzyła o takich stylizacjach. Ona miała do wyboru tylko brązowe sukienki, bo tylko ten kolor był dostępny w sklepach. Nic więcej.
Zatrzymaj się na chwilę.
Jakie jest Twoje “kiedy, jak nie teraz”?
Naprawdę uważasz, że te trzy zmarszczki na czole są tak istotne? Wiesz, że za 15 lat będziesz ich miała pięć razy więcej? Może ciesz się tym, że masz je dopiero trzy! Te dwie siwe nitki na głowie za 15 lat będą miały o wiele więcej towarzystwa. Naprawdę teraz odgrywają tak ważną rolę?
Spójrz na siebie z perspektywy “za piętnaście lat”, a zobaczysz jak docenisz to, że w sumie ta skóra na twarzy to jednak ma glow, że oko Ci błyszczy, kiedy założysz na siebie niebieskie ubranie, że ta biała sukienka w ogromne czerwone kwiaty po prostu poprawia Ci humor, więc czemu ma wisieć w szafie i poprawiać Ci go… tylko w te słynne “specjalne okazje”? Weźże zakładaj ją co dzień!
Za mało myślimy o tym, że dziś jest najlepiej! Że dziś mamy wszystko.
Oj. Sentymentalnie i egzystencjalnie dość, ja wiem. Ale po prostu wkurza mnie jak rozmawiam z Wami i słucham stale tego jak bardzo jesteście niedoskonałe i co chciałybyście w sobie poprawić. A prawda jest taka, że żaden krem przeciwzmarszczkowy nie ukryje tego jak dużo radości mamy w swoim życiu. Bo przecież to od uśmiechu nam tych zmarszczek przybywa, czyż nie? 🙂
Zostawiam Cię z tą refleksją.
A jeśli chciałabyś zrozumieć swoją urodę i przestać z nią walczyć, przestać ją poprawiać, to przypominam, że przez cały sierpień analiza kolorystyczna online jest 50 zł tańsza. Znajomość swoich kolorów to najprostszy sposób na zrozumienie swojej urody i docenienie jej wszystkich atrybutów takimi, jakie po prostu są. Potwierdza to Wiktoria, której analiza kolorystyczna spełniła oczekiwania i chętnie usystematyzuje kolory w swojej szafie, by jeszcze lepiej podkreśliły zarówno jej urodę, jak i osobowość:

A jeśli miałaś już analizę kolorystyczną (lub czujesz, że jej nie potrzebujesz), to możesz podesłać do niej link komuś, o kim wiesz, że będzie chciał z niej skorzystać!
Ściskam ciepło,
Ukolorowana Renata
PS Jeśli chcesz nadrobić poprzednie newslettery, które Ciebie ominęły, znajdziesz je pod tym linkiem.
PS2 Jeśli potrzebujesz mojego wsparcia w jakimś zakresie dotyczącym spójnego budowania swojej szafy, zapraszam na moją stronę z pełną ofertą!