Zima jest taką porą roku, z którą kojarzymy przede wszystkim chłód. A chłód to jeden z głównych atrybutów jednego z typów kolorystycznych, czyli Chłodnej Zimy. Zapraszam, dzisiaj porozmawiamy trochę na ten temat!
Nagrałam na ten temat krótki filmik, ale jeśli wolisz czytać, to poniżej znajduje się jego transkrypcja.
Chłodna Zima jest bardzo chłodnym, takim bardzo lodowym typem kolorystycznym. Rzeczywiście nie ma sensu szukać niczego ciepłego w tej urodzie (chociaż o tym cieple za chwileczkę porozmawiamy). Jeśli chodzi o oczy, mogą być szaroniebieskie, mogą być takie ciemnoszare, mogą być granatowe, mogą być również zielone, natomiast ta zieleń rzeczywiście jest taka chłodna.
Jeśli chodzi o skórę, to ona bardzo często jest jasna, delikatna, może w ogóle być delikatnie zaróżowiona. Natomiast wizualnie może wydawać się być ciepła! Więc niech Ciebie to nie zmyli 🙂
Jeśli pracujemy podczas analizy kolorystycznej z chustami, to pracujemy na tzw. undertonach naszej skóry – na tych podtonach, które z naszej skóry „wydobywają” naszą prawidłową pigmentację. Więc u Chłodnej Zimy (która wizualnie może wydawać się, że ma ciepłą skórę!) jak przykładamy chłodne kolory, to jej cera robi się taka bardzo świeża, bardzo lodowa, oczyszczona. Ja bardzo często dziewczynom mówię „Wyglądasz, jakbyś wyszła prosto spod prysznica, jesteś taka świeża o poranku”. Z kolei jeśli ta skóra tak na pierwszy rzut wydaje nam się ciepła, to są overtony – to, co my wizualnie widzimy, i czym nie do końca mamy się przejmować. Trzeba to wszystko zweryfikować chustą! To jest najłatwiejsze do zweryfikowania, jeżeli mamy ciepłe kolory – czerwienie, pomarańcze – wtedy ta skóra robi się trochę żażółcona, taka jakby trochę brudna, i rzeczywiście tracimy zupełnie ten blask i tą „świeżość poranka” w skórze. Zweryfikuj sobie w ten sposób czy na pewno Twoja skóra jest chłodna, czy ciepła – jak ona reaguje na te zmiany kolorów?
Jeśli chodzi o włosy, to mogą być po prostu czarne – tu rzeczywiście mamy bardzo dużo szatynek – natomiast też mogą być nieco jaśniejsze, taki trochę popiół. Generalnie ten typ kolorystyczny jest bardzo delikatny, to jest najdelikatniejsza ze wszystkich zim! Ona nie ma w sobie takiego nasycenia, jakie ma Ciemna Zima czy też Czysta Zima, tylko właśnie jest już trochę „rozmyta”. Natomiast rzeczywiście priorytetem u niej jest chłód i bardzo łatwo jest ją zweryfikować poprzez te ciepłe kontra chłodne kolory – przy chłodnych kolorach robi się świetlista, czysta i taka właśnie bardzo lodowa, przy tych żółtych, pomarańczowych, bardzo ciepłych kolorach, cera się bardzo żażółca i tak „zabrudza”.
Jakie kolory są najważniejsze dla Chłodnej Zimy? Właśnie chłodne, o czym przed chwilą wspomniałam, ponieważ wtedy podkreślamy ten chłód, ten lód urody. W związku z tym w Twojej szafie powinny znaleźć się przede wszystkim kolory z chłodnej połowy koła kolorów, to jest absolutny priorytet. I rzeczywiście lepiej, żeby przeważały tam błękity, róże, fiolety, chłodne zielenie, niż żeby były tam czerwienie, pomarańcze czy żółcienie. Tak naprawdę bez względu na to, czy te chłodne kolory będą w chłodnym, czy też w ciepłym odcieniu, one i tak zawsze będą lepszym rozwiązaniem dla tego typu urody niż kolory ciepłe, nawet jeżeli są w chłodnej tonacji! Więc rzeczywiście skupiaj się głównie na błękitach, fioletach, różach i chłodnych zieleniach.
Bardzo ważna jest u Ciebie biel i bardzo ważna jest u Ciebie czerń. Biel będzie oczyszczała Twoje stylizacje, będzie fenomenalnie rozświetlała Twoją urodę, uspokajała wszelką pstrokaciznę. Jeżeli za bardzo poszalejesz z kolorami i poczujesz się troszeczkę zaatakowana tymi zestawieniami, to wtedy biel je oczyści, uspokoi, rozjaśni. I fajnie jeżeli rzeczywiście tej bieli – takiej zwykłej, klasycznej bieli – będziesz miała w swojej szafie dużo. Z kolei czerń będzie robiła to samo, co biel, tylko w druga stronę. Po pierwsze, będzie przyciemniała stylizacje, więc jeżeli za bardzo się rozjaśnisz, to załóż czerń – ona troszeczkę przyciemni stylizację, ale jednocześnie, tak jak i biel, oczyści, uspokoi i tak ładnie złagodzi i ujednolici całość.
To, czego powinnaś unikać, to przede wszystkim kolorów ciepłych. Staraj się rzeczywiście unikać tej ciepłej połowy koła kolorów, ponieważ te nawet w chłodnych odcieniach i tak zawsze będą gorsze niż kolory chłodne. Jeśli jednak ta chłodna połowa koła kolorów w jakiś sposób Ci się nudzi i chciałabyś coś urozmaicić (do czego też mimo wszystko Ciebie zachęcam!), to fajnie, jeżeli będziesz się decydowała na te ciepłe kolory, ale pilnuj, żeby one były w chłodnych odcieniach – czyli nie decyduj się na czerwień oranżową czy pomidorową, tylko na tą malinową, która już delikatnie wpada w róże i zaczyna łapać ten chłodny odcień. I wtedy rzeczywiście te ciepłe kolory będą się bardzo fajnie komponowały z tymi chłodnymi! Natomiast super, jeżeli nie będą to kolory, które będą dominowały w Twojej szafie ani też w Twojej stylizacji – tylko żeby to był jakiś akcent, taki fajny dodatek, który będzie widoczny, wyrazisty, ale mimo wszystko nie taki totalnie dominujący.
Po drugie, unikaj kolorów nadmiernie przygaszonych, ponieważ mimo wszystko reprezentujesz typ zimowy i w Twojej urodzie pojawia się kontrast. Kolory przygaszone będą sprawiały, że Twoja uroda będzie traciła na tym nasyceniu, na tej kontrastowości. Wszystkie kolory, które są takie lekko poszarzałe, wszystkie kolory, które wydają się być trochę rozwodnione, jakby tego pigmentu nie było za dużo, tylko jakby były takie sprane – te kolory będą Cię „gasiły”. Więc rzeczywiście lepiej, żebyś szukała kolorów trochę bardziej nasyconych (niekoniecznie mówię, że neonowych!), ale takich, gdzie rzeczywiście ten pigment, ta „farbka” faktycznie się pojawia, niż żeby to były takie kolory, które są bardzo mocno rozwodnione.
Napisz mi proszę w komentarzu – czy reprezentujesz właśnie ten chłodny typ urody? Czy jesteś Chłodną Zimą, a może jesteś Chłodnym Latem i szukasz tutaj tylko inspiracji? Jakie kolory są Twoimi ulubionymi? Czy faktycznie unikasz, a może właśnie wykorzystujesz te ciepłe kolory w swoich stylizacjach? Jak ich szukasz, jak je ze sobą łączysz? Jestem bardzo ciekawa jak to wygląda z Twojej perspektywy. A może inne dziewczyny się zainspirują w komentarzach i też będą chciały potestować Twoje rozwiązania!
Jeśli nie znasz swojego typu kolorystycznego, albo w jakiś sposób się jeszcze plączesz, potrzebujesz podpowiedzi, albo może uściślenia jakim jesteś typem kolorystycznym – nie ma problemu, odezwij się do mnie! Jeżeli jesteś w Warszawie, możemy się spotkać stacjonarnie. Pokażę Ci dokładnie, kolor po kolorze, chusta po chuście, który kolor rzeczywiście podkreśla Twoją urodę, a który będzie nieco ją tłumił. Jeśli jednak masz do mnie daleko, nie masz możliwości spotkać się ze mną osobiście, nie ma najmniejszego problemu, ponieważ tą usługę również wykonuję w wersji online. Napisz do mnie maila, a ja Ci napiszę krok po kroku czego będę od Ciebie potrzebowała, i za chwilę otrzymasz taki „podręcznik ze swojej urody”. Jeśli nie, to po prostu zapraszam Ciebie na mojego Instagrama, na którym codziennie poruszam jakieś kolorowe tematy 🙂