Czy często pojawia się u Ciebie kolor w stylizacji? Czy jednak go omijasz, bo boisz się, żeby nie wyglądać zbyt przaśnie, albo zbyt tandetnie? A może po prostu nie wiesz jak go łączyć? Dziś pochylimy się nad tym tematem: co można zrobić, żeby kolor w stylizacji sukcesywnie się u Ciebie pojawiał, i żebyś po prostu chętniej po niego sięgała.
Nagrałam na ten temat krótki filmik, ale jeśli wolisz czytać, to poniżej znajduje się jego transkrypcja.
Zastanówmy się na początku po co nam ten kolor w stylizacji? Aż mam ochotę powiedzieć “a po co nie?” 😉 Ale sama popatrz. Jakby przyjrzeć się naszym ulicom, to króluje na nich jeans, czerń, szarości. Bardzo często unikamy koloru, bo nie wiemy zupełnie jak go łączyć. Dwa kolory? Mamy poczucie, że to już jest za dużo. To już, według wielu osób, robi się tak naprawdę cyrk w stylizacji.
Jest to często wina naszych przekonań albo jakichś naszych wyobrażeń, że kolor w stylizacji to tylko ten najbardziej żywy, taki najbardziej nasycony. A przecież mamy tyle odcieni kolorów! One mogą być bardziej przygaszone. Mogą być ciemniejsze. Mogą być, nie wiem, pastelowe. Wybór naprawdę mamy bardzo duży!
Jeśli kolor w stylizacji to nie jest Twój częsty wybór, a mimo wszystko kusi Cię, żeby go włączyć do swoich outfitów, to proponuję Ci na początek takie rozwiązania:
- Po pierwsze: nie rzucaj się na głęboką wodę. Zacznij od jednego koloru w stylizacji. I nie musisz się decydować od razu na ostrą fuksję albo trawiastą zieleń! Możesz wybrać sobie na przykład lawendowy fiolet albo malinową czerwień.
- Po drugie: kup sobie kolorowe spodnie. W naszych szafach najczęściej można znaleźć 4 pary jeansów i 3 pary czarnych spodni, i nie mamy nic poza tym. Kolorowe spodnie są totalnym game changerem! Zauważ, że do spodni w odcieniu morskiej zieleni możesz założyć biały t-shirt i wciąż wyglądasz w taki wyważony sposób, a już jednak ciekawie się wyróżniasz (co nie oznacza, że rzucasz się w oczy).
- Po trzecie: powtórz kolor. Jeśli będziesz chciała wprowadzić do stylizacji dwa kolorowe elementy, to niech będą takie same – na przykład czerwona bluzka i czerwone skarpetki, albo fioletowa apaszka i fioletowy zegarek.
- Po czwarte: powtórz kolor oczu. On bardzo często dodatkowo podkreśla nasycenie naszej tęczówki i od Twoich oczu nikt nie oderwie wzroku. Okej, tutaj faktycznie pojawia się problem, jeśli masz czarne oczy, ponieważ tego koloru nie wprowadzisz, ale mogę zasugerować, żebyś wtedy np. założyła fiolet. Jestem pewna, że Twoje biało oka bardzo fajnie się „oczyści” i jeszcze bardziej, jeszcze mocniej podkreśli czerń Twojej tęczówki – Twoje oczy złapią taką ciekawą głębię.
- Po piąte: jeśli lubisz total look w kolorach basicowych, to dodaj jeden mały akcent, ale już na przykład w tym żywszym kolorze. Może to być naszyjnik albo kolczyki, ale coś, co nie będzie dominowało stylizacji. Ty nie będziesz czuła się jak papuga, ale z drugiej strony będzie się już coś w tej Twojej stylizacji działo.
Daj znać jak to jest u Ciebie? Pojawia się kolor w Twoich stylizacjach, czy raczej go unikasz? A jeśli go unikasz, to podziel się tym dlaczego?
Jeśli potrzebujesz pomocy w dobraniu kolorów do swojej urody, to chętnie Ci pomogę. Jeśli jesteś w Warszawie, to zapraszam na analizę kolorystyczną stacjonarną, jeśli jednak masz do mnie daleko, to wykonuję tę usługę także w wersji online. Możesz też spróbować dobrać sobie kolory do swojej urody zupełnie samodzielnie. W mojej ofercie znajdziesz kurs online “Zrozum swoją urodę”, w którym odkrywamy krok po kroku najważniejsze atrybuty Twojej urody, w konsekwencji czego dobieramy kolory, które najlepiej podkreślą Twoje naturalne piękno. Zapraszam!